W Wenezueli oficjalnym środkiem płatniczym są boliwary. Należy pamiętać o dwóch różnych kursach. Oficjalnym kursie ustalanym przez reżim Hugo Chaveza oraz nieoficjalny wolnorynkowy. Naturalnie dla nas o wiele korzystniejszy jest kurs nieoficjalny. Dla porównania w chwili, w której byliśmy w Wenezueli (luty 2011) za jednego dolara po oficjalnym kursie mogliśmy dostać 4 boliwary a po nieoficjalnym kursie ponad 8 boliwarów.
Wszystkie wypłaty z bankomatów lub płatności kartami płatniczymi stają się zupełnie nieopłacalne. Jeśli nie mamy ochoty przepłacać za wszystko co kupujemy trzeba wymienić dolary na czarnym rynku. Nie stanowi to większego problemu. Na lotnisku, aż roi się od koników proponujących wymianę. Oczywiście nie obędzie się bez targowania. Na starcie zaproponują nam przynajmniej o jednego boliwara mniej. Warto przed wyjazdem poszukać w internecie aktualny czarnorynkowy kurs. Wówczas nawet już na lotnisku możemy wymienić boliwary po dobrym kursie. Dolary możemy wymienić niemal w każdym większym mieście. Nawet w niektórych sklepach można płacić dolarami po dobrym kursie. Trzeba jednak to ustalić przed zapłatą.
Zupełnie innym tematem jest bezpieczeństwo. Na wszelki wypadek wymieniajmy jedynie część pieniędzy jednorazowo i dokładnie przeliczmy otrzymane boliwary jeszcze za nim damy dolary. Może się zdarzyć, że będą próbowali nas oszukać oczekując, że nie będziemy liczyć. Mieliśmy taki przypadek. Po sprawdzeniu okazało się, że brakuje 1000 boliwarów. Przeliczyliśmy jeszcze raz pokazując palcami, że coś jest nie tak i dostaliśmy brakującą część. Dopiero potem oddaliśmy nasze dolary. Warto dodać, że miało to wyglądać na zwykłą pomyłkę i nikt nie robił nam z tego powodu żadnych problemów.