W Paratepui czeka na nas samochód terenowy, którym do niej przyjechaliśmy. Natomiast w aucie czeka na nas zamówiony przed wyjazdem posiłek i napoje. Jest to prawdziwa uczta w porównaniu do tego co jedliśmy na Roraimie. Wysoka temperatura i ograniczony ciężar plecaka uniemożliwiał wzięcia wielu produktów, których bardzo brakowało na górze. Owoce i Pepsi śniły nam się po nocach.
Wracamy do Santa Eleny pełni niezapomnianych wrażeń, bogatsi o doświadczenia, szczuplejsi o parę kilo i mocno zmęczeni. Jeszcze w samochodzie myślimy o tym co zrobić by jak najszybciej wrócić na Roraimę.